Witajcie!
Właśnie wróciłam i postanowiłam napisać do Was kilka słów:) Gotuję zupę, a w międzyczasie wrzucę kilka zdjęć z mojego wypadu do domu. Gdy wyjeżdżałam z Zielonej Góry pogoda była śliczna, mogłam założyć sukienkę i okulary przeciwsłoneczne
Tu moja mama:) obok kaczek i łabędzi. Jeśli ich nie widać to pewnie się schowały, ale często wychodzą na chodnik. Trzeba uważać, aby nie nadepnąć:) Pogoda była idealna na spacer
W piątek i sobotę było już dużo gorzej, długie spodnie, bluza i parasolka:( ponuro i szaro, zresztą sami widzicie chmury:(
ale mimo to JADŁAM TRUSKAWKI. Ich cena nie była jakaś powalająca, bo kosztowały 7,30, ale zawsze coś
Przydałoby się już jakieś ciasto upiec z truskaweczkami, jak troszkę stanieją:) Pewnie pojawi się przepis na blogu jak tylko zabiorę się za wypieki:)
Życzę Wam słonecznej niedzieli, bo u mnie za oknem nie zapowiada się na upał, mimo, że w pogodzie mówili co innego…
Papa:)
OczamiAdy 