Kolejny projekt denko

Hello.

Pogoda za oknem nie rozpieszcza, także można coś popisać…:)

Poniżej produkty – typowe zwyklaki, nic nadzwyczajnego…

Teraz coś lepszego o czym warto wspomnieć:)

Żel do mycia ciała z Biolove o zapachu piernika. Cóż, rzeczywiście pachnie świątecznym piernikiem, cuudnie Jak dla mnie nie jest to typowy żel, ale forma niekończącego się olejku. Mega wydajny za cenę ok 20 zł.

Odżywka do długich włosów z Elseve. Nie mam już tak długich włosów jakie posiadałam jeszcze kilka miesięcy temu ale ta odżywka ładnie wygładza włosy i są mega miękkie i zapach jest cudowny.

Żel do mycia twarzy z Biotaniqe. Mega łagodna propozycja o delikatnym morskim zapachu. Na pewno nikogo nie uczuli.

Samoopalacz w piance z Dax Cosmetix. Ciemnobrązowa intensywna opalenizna – jak dla mnie jest to odpowiednia opalenizna. Nie jest aż tak intensywna jak obiecuje producent ale dla osoby, która zaczyna swoją przygodę z tego typu piankami będzie w sam raz. Kolor nie jest pomarańczowy, aplikacja z rękawicą oczywiście jest bardzo szybka, oczywiście trzeba to zrobić w miarę szybko. Potrafi zbierać się w załamaniach i na suchych miejscach ale robi to każdy produkt brązujący. Daje trochę intensywniejszy kolor od pianek Bielendy, Eveline. Polecam.

Teraz bubelki….:(

Te produkty nie robią totalnie nic. A totalnym bublem jest:

Jest to nowość w sklepie z marki Tołpa pure trends – IDEALNA SKÓRA BEZ MAKIJAŻU. Nie nie nie … to zwykły krem z pachnący dość intensywnie malinami, granatem z pyłkiem brokatowym. PORAŻKA. Miał to być krem upiększający na dzień a nie robił nic. Produkt po który poleciał do sklepu bo miał się okazać hitem lata okazał się porażką już po otwarciu słoiczka. W przeciwieństwie do swojego brata:

Kremu nawilżającego, który rzeczywiście super nawilżał skórą, naprawdę pod tym względem był cudowny. Natomiast zapach był okropny – mocny, pudrowy.

Jeśli chodzi o zapach to również serum antyoksydacyjne z Bioliq było tragiczne. Mega plastikowy zapach. Okropny, Działanie również – żadne…

Miłego deszczowego piątku:)